Propozycje rządowe, które padły podczas dzisiejszych rozmów, nie są nowe i nie odnoszą się do postulowanego przez ZNP i FZZ wzrostu wynagrodzeń zasadniczych.

Propozycje dotyczące korekty zasad awansu i zmiany systemu oceny pracy też nie są nowe, pojawiły się już 22 stycznia br. podczas rozmów z Anną Zalewską w CPS „Dialog”. Naszym zdaniem, zgłaszanie ich dzisiaj to nic innego, jak naprawianie błędów minister Anny Zalewskiej. Przypominamy, że to szefowa MEN w 2018 roku wprowadziła krytykowany przez środowisko nowy system awansu zawodowego i nowy model oceny pracy nauczycieli.

Natomiast propozycja przeniesienia 5% podwyżki na wrzesień 2019 roku była już przedstawiana związkom zawodowym podczas tegorocznych rozmów z minister Anną Zalewską.

Przypominamy, że 31 stycznia br. Anna Zalewska zaproponowała przesunięcie wzrostu wynagrodzeń z 1 stycznia 2020 r. na 1 września 2019 r. o 5 proc.

Przebieg dzisiejszych rozmów relacjonuje Głos.pl:

Po ponad pięciu godzinach negocjacji między rządem a związkami zawodowymi na temat podwyżek rozmowy przerwano. Jutro ciąg dalszy. Rząd ma przyjść z nową ofertą

– Strona rządowa i związkowa umówiły się na kolejny dzień, na jutro na godzinę 8.00. Rząd przygotowuje nową propozycję – poinformowała Dorota Gardias, przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego i przewodnicząca Forum Związków Zawodowych po zakończeniu kolejnej tury rozmów między przedstawicielami rządu i przedstawicielami związków zawodowych na temat postulatów nauczycieli.

– Prawdę powiedziawszy, gdybyśmy cały przebieg tych negocjacji zamknęli w dwóch godzinach, to efekt byłby taki, jaki mamy po prawie pięciu godzinach rozmów. Z przykrością muszę powiedzieć, że nie ma żadnych przesłanek, aby pójść jutro na Prezydium ZG ZNP i dyskutować o zawieszeniu strajku, czego oczekiwała wicepremier Beata Szydło. Postulaty, które położyliśmy na stole, z uwagami dotyczącymi sposobu dochodzenia do tych wyników nie zostały przez stronę rządową skonsumowane. Pozostaje nam więc liczyć na przełom w dniu jutrzejszym – podkreślił prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Mam nadzieję, że strona rządowa dostrzega powagę sytuacji, że dostrzega złożoność i skomplikowaną materię tej sytuacji. I że przestanie się posługiwać uwagami w stylu, że to protest o podtekście politycznym. Mam nadzieję, że żadne inne, pozamerytoryczne treści nie będą do tego dokładane. Jaki będzie rezultat jutrzejszych rozmów, to zależy od strony rządowej – dodał.

– Proponowaliśmy kontynuowanie rozmów dzisiaj. FZZ i ZNP były gotowe spotkać się dzisiaj wieczorem. Strona rządowa uznała jednak, że potrzebuje zdecydowanie więcej czasu. Mam nadzieję, że nie tylko na przygotowanie wyliczeń, ale także przygotowanie poważnej oferty. To, co zaproponowano dzisiaj na początku dnia jest praktycznie status quo w porównaniu do poprzedniego spotkania i nie przybliża nas ani do spełnienia postulatów jak i do podjęcia decyzji o wstrzymaniu się od dalszych procedur akcji protestacyjno-strajkowej – poinformował Sławomir Wittkowicz z FZZ. – Mam nadzieję, że jutro rano pojawi się oferta, która pozwoli nam poważnie rozważyć ewentualne powstrzymanie się od akcji strajkowej. Natomiast mój optymizm jest czysto teoretyczny – dodał.

Przedstawiciele nauczycieli usłyszeli z ust premier Beaty Szydło, która przewodziła stronie rządowej m.in. postulat “odbiurokratyzowania edukacji”. – To postulat, który zgłasza każdy kolejny minister edukacji i zawsze ma nasze poparcie – zadeklarował prezes ZNP. – Po czym ten minister zawsze dokłada kolejne obowiązki w ramach “odbiurokratyzowania”. Zaproponowano także odejście od obecnego modelu oceny pracy nauczyciela, skrócenie awansu zawodowego. Po co więc pani minister jeszcze niedawno wprowadzała te rozwiązania? – dodał.

Oświatowa “Solidarność” jest natomiast zbudowana propozycją rządu. Jej szef Ryszard Proksa stwierdził, że rząd jest gotowy spełnić 3 z 4 postulatów “S”. Istnieją rozbieżności co do postulatu płacowego (podwyżki 15 proc.), ale – jak podkreślił Proksa – jeśli “zostanie on spełniony, to nie widzę problemu, żeby podpisać porozumienie z rządem”.