Około 20 tys. osób wzięło udział w sobotniej manifestacji w Warszawie o wyższe płace w budżetówce. Według rzeczniczki związku Magdaleny Kaszulanis w protestowało ponad 10 tys. nauczycieli i pracowników oświaty. Jak podała, nauczyciele przybyli na demonstrację z całego kraju, przyjechali m.in. ponad 200 autokarami, część z nich na własną rękę. Nie mogło zabraknąć również nauczycieli z Zamościa i okolic.
W manifestacji brali też udział m.in. urzędnicy, pracownicy ZUS, pracownicy zawodów medycznych, górnicy, pracownicy zbrojeniówki, przedstawiciele służb mundurowych.
Najpierw z Ronda Sedlaczka w Warszawie wyruszyła manifestacja ZNP, która przeszła na Plac Trzech Krzyży, gdzie o godzinie 12.00 kolumna związkowa dołączyła do wspólnej manifestacji wszystkich branż zrzeszonych w OPZZ pod hasłem „Polska potrzebuje wyższych płac!”. Z Placu Trzech Krzyży manifestanci wspólnie wyruszyli pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich.
– Dziękuję, że jesteśmy razem. Polską racją stanu jest dobra edukacja, dobra szkoła. Mamy dobrą szkołę, dobrych nauczycieli i głodowe pensje, najniższe pensje w Europie – przypomniał prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Tak dalej być nie może. Kilka dni temu ukazał się raport OECD pokazujący, że średnia pensja w oświacie wynosi 26 tys. zł rocznie, to 2 tys. zł miesięcznie. Tak dalej być nie może! Hańba – dodał.
Maszerujący mieli ze sobą flagi związkowe, plakaty i transparenty z hasłami takimi, jak: „Chcemy godnie zarabiać! Teraz!”, „Mamy dość niskich zarobków”, „Mamy dość złego ministra edukacji”, „Reforma Zalewskiej to krzywda dzieci”, „Reforma Zalewskiej to krzywda nauczycieli”, „Reforma Zalewskiej to okradanie samorządów”. Uczestnicy manifestacji mieli ze sobą też dzwonki i trąbki.